wtorek, 29 sierpnia 2017

Jedziemy na wycieczkę, bierzemy hummus w teczkę

Z wielkim żalem wyrywam kolejne kartki z kalendarza patrząc, jak nieubłaganie czas ucieka mi przez palce. Wydawałoby się, że jeszcze wczoraj snułam plany na letnie weekendy i wieczory, a tu już koniec sierpnia?! Cóż, nie będę się dalej rozczulać, najważniejsze jest dla mnie to, że wiele planów udało mi się zrealizować, a kolejne mam nadzieję zrealizować jeszcze we wrześniu.


Najwięcej planów związanych było z przeróżnymi aktywnościami fizycznymi, w tym z jazdą na rowerze. Uwielbiam spędzać czas na świeżym powietrzu, a przejażdżki rowerowe to nieodłączny element mojego wolnego czasu.

Dziewczyny znów ruszyły na rowery


Pamiętacie moją pierwszą wspólną wyprawę rowerową z Amethystblog? Wybrałyśmy się wtedy na trzydniową wycieczkę Kaszubską Marszrutą. Dziś ze łzami w oczach wspominamy ten czas, bo większość lasów, przez które biegnie Kaszubska Marszruta, została zniszczona przez nawałnicę, a trasa jest chwilowo zamknięta ze względu na przewrócone drzewa i związane z tym niebezpieczeństwo.

Dookoła jezior Wdzydzkich


Wycieczkę rowerową dookoła jezior Wdzydzkich planowałyśmy już od dłuższego czasu. W końcu znalazłyśmy dogodny dla nas termin, spakowałyśmy w nasze torby rowerowe przygotowane wcześniej jedzenie i ruszyłyśmy przed siebie.

Swoją wyprawę zaczęłyśmy w miejscowości Przytarnia, licząc na 45km na dwóch kółkach po równym, niewymagającym terenie. Już pierwsze kilometry pokazały, że nie będzie łatwo. Często musiałyśmy zsiadać z rowerów, bo nasze rowery nie były przystosowane do jazdy po górzystym, piaszczystym terenie. Poza tym nie brakowało atrakcji. Natrafiłyśmy w pewnym momencie na przeprawę przez wodę po balach z drewna, innym razem zabłądziłyśmy i nadrobiłyśmy ok. 10km. Wielkim zaskoczeniem były dla nas dziko rozstawione pola namiotowe właściwie podczas całej trasy. Poza tym, wysiłek rekompensowały nam widoki. Wieża widokowa we Wdzydzach Kiszewskich, dzikie plaże w miejscach chyba jeszcze nieodkrytych przez turystów, Półwysep Lipa, skarpy z przepiękną panoramą na jezioro- to tylko nieliczne atrakcje. Okolice są warte odwiedzenia i mimo, że często bywamy nad Jeziorem Wdzydze to z perspektywy dwóch kółek poznaliśmy prawdziwą, dziką naturę Kaszub.






Odżywcze przekąski

Cała trasa kosztowała nas wiele energii i momentami zastanawiałyśmy się, czy aby na pewno dotrzemy do punktu początkowego. Na szczęście uratowały nas wcześniej przygotowane przekąski. Zabrałyśmy ze sobą owoce, hummus z warzywami, tortille z kurczakiem i warzywami oraz domowej roboty izotoniki. Dzięki tak energetycznym przekąskom dałyśmy radę, a nasze organizmy szybko się zregenerowały, bo dostarczałyśmy im na bieżąco odpowiednią dawkę energii.

Poniżej podaję Wam przepisy na szybkie w przygotowanie przekąski, dzięki którym nie brakowało nam energii podczas jazdy.

Tortille z kurczakiem i hummusem

1 pierś z kurczaka
1 hummus z pomidorami od Profi
pół cukinii
1 marchewka
sól, pieprz, oregano
2 tortille
garść mieszanki sałat

Pierś z kurczaka kroimy na małe kawałki, posypujemy przyprawami i smażymy na oleju kokosowym. Warzywa obieramy obieraczką do warzyw. Dodajemy do kurczaka i dusimy pod przykryciem aż do miękkości. W miarę potrzeby dolewamy odrobinę wody.
Na tortilli rozsmarowujemy hummus, kładziemy liście sałaty i wystudzony farsz z patelni. Całość zawijamy i grillujemy chwilę na patelni. Pakujemy tortille do pojemników. Smakują znakomicie zarówno na ciepło, jak i na zimno.


Hummus z warzywami


1 marchewka
1 papryka
pół ogórka zielonego
hummus od Profi

Warzywa kroimy w słupki. Zabieramy do pojemnika. Jedząc maczamy warzywa w hummusie.





Izotonik własnej roboty

1,5 l wody mineralna
kilka plasterków imbiru
szczypta soli himalajskiej
sok z 1 cytryny
łyżka miodu

Wodę doprowadzamy do wrzenia, dodajemy plasterki imbiru i gotoujemy przez kilka minut. Odstawiamy wodę do przestygnięcia, odcedzamy, dodajemy sok z cytryny, sól himalajską i miód. Mieszamy do całkowitego rozpuszczenia się składników.

To była na prawdę świetna wyprawa. Spędziłyśmy razem świetny czas, poruszałyśmy się i zajadałyśmy pyszne przekąski. W planie mam jeszcze kilka wypadów rowerowych we wrześniu. Trzymajcie kciuki, by się udało! A tymczasem pakujcie przekąski do torby i ruszajcie w trasę!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Pomorzanka na Kujawach , Blogger